Professor Severus Snape's Office - click on the photo to visit it

"Happy is (s)he who, like Ulysses, has travelled far...."



Aug 31, 2013

A Few New Details in The Little Blue Rhapsody. Trochę nowy detali w Błękitnej Rapsodii.


Do you do what I do, sometimes? ;)
I finished  my Little Blue Rhapsody over a year and 8 months ago. Left it as it was and it seemed I was quite pleased with it.
Yet everytime I was looking at it I was feeling the inside of this small lantern was kind of... empty or unfinished.

When I was finishing work on Laundry on The Backyard I already knew I needed to add some small touches to the Rhapsody, specially because I wanted to take both lanterns with me to my show.

I loved the light fixture with Sans candles inside so much I decided to keep it for another and only-for-me project and changed it for DHE battery operated classic floor lamp. But honestly I hated  original lampshade so added a bit of ribbon and lace there.


I also added net curtains high above the arm chair.

Then I thought of giving the scene a little bit of "life".  First I filled the table top with dark blue book and blue-white cup with saucer (after all this is a Blue rhapsody.;)) so that the scene looked like someone has left a second ago. And I thought about a piece of something sweet to eat. I loved Drora's idea how to make a Ferrero candy but had none home so decided to try making something that resembled a little macarron instead.;)



Quite suddenly I thought about shoes but only of high heels and made a pair.



So where is the other one - I hear you ask. Here. Can you see it?



And now?


No? So maybe now....



Now you see who took it so far away...


But it was not one kitten but two! LOL!








And now I think this scene is complete.:)

 I think it's fun when you can see the whole scene from every side and  with each side you can find something different.

For kids who came along with their parents to my vernissage I had a little riddle: they were looking for animals and shoes among or in my miniatures. And I think it was fun for them too.;)

***

Zdarza Wam się pracować po raz kolejny nad czymś co skończyliście już dawno temu?
Tak właśnie było z moją Błękitną Rapsodią. Skończyłam ją ponad 20 miesięcy temu a ciągle wydawało mi się, że czegoś w niej jeszcze brakuje....
Jak już skończyłam pracę nad Praniem postanowiłam dodać to i owo do Rapsodii, żeby ją trochę "ożywić".
Na początek zmieniłam oświetlenie: moją własnoręcznie zrobioną latarenkę zamieniłam na standardową lampę stojącą na baterię z DHE, ale za nic na świecie nie podobał mi się klosz, więc dodałam do niego wstążkę i koronkę.
Po niej przyszedł czas na firanki po obu stronach fotela, a potem na drobiazgi na stoliczku, oczywiście niebieskie ;), książkę, opróżnioną już filiżankę i ciasteczko.
Chciałam, żeby wnętrze latarenki wyglądało jakby ktoś właśnie na chwilę wyszedł. Pewnie dlatego pomyślałam o klapeczkach, koniecznie na obcasie. Tak... tylko gdzie jest drugi...?
Widzicie już?
A teraz?
Tutaj się schował! A raczej ktoś go schował... i to nie jeden ktoś.;)

Wydaje mi się, że w końcu Rapsodia wygląda jak trzeba. Myślę, że fajnie jest jeżeli każda strona scenki wygląda inaczej i można doszukać się ciekawych czy zabawnych szczegółów.

Dzieciaki, które przyszły na wernisaż z rodzicami, dostawały ode mnie zadanie odgadnięcia ile w lub pomiędzy miniaturami można zobaczyć zwierząt i butów.;) I chyba im się takie odgadywanie podobało.;)

Aug 29, 2013

Vernissage. Wernisaż


Today more photos than words.
It was a very nice time and my miniatures was shown there for three days. So I was a bit worried to live them there without any guardianship, lol!  But nothing was broken or missing.











Some close-ups on miniatures ready for show - I added some details so that the pieces would be more interesting.;)






The fullfilment of the sewing table was inspired by Annie. Hope she doesn't mind.:)



I have one more "close-up" to show. But that will need a whole post to show all teeny tiny details.;)

***

Dziś więcej zdjęć niż słów.
Wernisaż przedłużył się do pełnych trzech dni, co spowodowało u mnie palpitację serca, bo jak to tak? Zostawić miniatury na 3 dni w obcych rękach??? ;)Na szczęście nic się nie zepsuło i nie zaginęło. A było bardzo sympatycznie.:)
Parę zbliżeń na detale, które dodałam, żeby meble były bardziej interesujące.
 Zawartość niciaka inspirowana pomysłem Annie. Mam nadzieję, że się nie pogniewa.;)

Aug 20, 2013

Details in Blue. Drobiazgi na niebiesko.

I have done a few pair of shoes on dolls feet before but these are first without dolls.
They are in blue as I am changing one of my projects and they just had to be in this colour, lol!

I thought of high heels but was not sure how to make soles. So I started with flip flops.


I was quite pleased of them but couldn't stop thinking of high heels.... I even tried to carve the soles from wood, lol. But they just broke in few places when I was polishing them...
And then I bought a glue - which is of course of none importance here - but it's wrapping is made of thick cardboard which nicely bends. And that's how the high heels were born. ;)



Making so small fluffs were not easy but fun.:)


And yes! My first ever hand made food. Does it look like a little macaroon? ;) I hope so!LOL!


***

W przeszłości zdarzyło mi się już robić buty na nogach lalek, ale te są pierwsze bezlalkowe.;)

Dziś wszystko na niebiesko, bo zmieniam jedno wnętrze i tylko taki kolor tam pasuje.;)

Od początku myślałam o obcasach, ale za bardzo nie wiedziałam z czego zrobić podeszwy więc wybrałam prostsze rozwiązanie - klapki.
Jednak obcasy nie dawały mi spokoju - nawet próbowałam je wyrzeźbić w drewnie, ale podczas szlifowania podeszwa pękła w kilku miejscach.
A potem kupiłam klej - choć oczywiście nie o niego tu chodzi - w kartonowym opakowaniu. Karton jest dość gruby, ale łatwo się wygina. I tak powstały podeszwy na obcasie.:)
Zrobienie puszka w tej skali okazało się całkiem niezłym wyzwaniem.;)

A na koniec moja całkiem pierwsza próba zrobienia miniaturowego "jedzenia". Jakby ktoś się pytał to miał to być makaronik. Podobny? ;)

Aug 16, 2013

Number one and number four. Nr jeden i nr cztery.


I wanted to title this post: "a little helper and number 4", but I remembered this kind of furniture is called "helper" only in Polish and not in English, lol!


Anyway, here is a little side table made by me, with temporary arrangement. The table is as usual based on the photo I saw on internet and I thought it would be good to make a piece of furniture for a kitchen.:)


All glass  on top made by Glasscraft, is  available in my shop.
Roses are gift from Flor, cupcakes from Ira,  fruits from Glenda, the rest is hand made by me. ;)
I thought of taking this table for my vernissage but I guess glass is too fragile so the top will look a bit different.


Or like that.


Oops! Forgot to put the drawers back! LOL!

And here is - finally ready - a cradle no 4. This one is for a Friend.:)
(Hope you haven't got bored with my cradles yet! LOL!)


Funny, I have made 4 of them so far and have none as an example in my workshop.:) So this one will go to my Friend after my "show". ;)
You will have to wait a little bit longer, dear Betsy.:):)

***

Chciałam post zatytułować: "Mały Pomocnik i nr 4", ale w porę mi się przypomniało, że pomocnik nie nazywa się pomocnik po angielsku.;)
W każdym razie dziś pokazuję mój nowy stolik z tymczasową aranżacją blatu.;) Stolik, jak zwykle, zrobiony na podstawie zdjęcia znalezionego w internecie.
Piękne szkło z Glasscraft'a dostępne w moim Sklepie. Polecam! 
Róże, babeczki i owoce to prezenty od blogowych Przyjaciół. Reszta zrobiona przeze mnie.

Chciałam tak zastawiony stół zabrać na wernisaż, ale szkło jest delikatne więc pojedzie wersja nr 2 z jednym z moich młynków do kawy.;) Ups, sorki za brak szuflad! Zapomniałam je włożyć do zdjęcia.;)

Oprócz tego dziś - w końcu! - kołyska nr 4. Ta jest dla jednej z Przyjaciółek-Blogerek.:)
Zabawne, ale wszystkie kołyski poszły "w świat" i nie mam ani jednego egzemplarza u siebie więc nr 4 wystąpi na wernisażu zanim pojedzie do nowego domu.:)

Aug 10, 2013

Modern furniture and a piece of news.;) Nowoczesne miniatury i jeszcze coś. ;)


Look what I've found in one of our stores.:)


The doll that shows this modern couch is my first ever 1/12 scale doll from Lego I bought long long time ago and now she was quite useful with checking the size of furniture. So the lip-couch is 1/12 scale seems to be quite comfy, although it's not a soft fabric.


Actually it is a stand for a tea light, lol! And it costs around 2 dollars.;)



Here is another find. Much too big not even in 1/12 scale.....



....but who wouldn't like to get rest like that? ;)


It's also too big for P'Nilli who is a bit bigger. Maybe it's around Barbie scale? Not sure where I will use it so I can as well give it away if someone would be interested. :)



And last news for today.:)


Yup, the vernissage - one day exhibition - of my works. Before you get too excited about it I would like to explain that it is very small art gallery and very very local as it is placed in my district, not relly often visited, so it's really not a big deal...  But of course you all are very much welcome!


***

Parę nowości. Najpierw te znalezione w .... Empiku.:)

Sofa usta całkiem nieźle pasuje do skali 1/12 - moja lego lalka ma dokładnie 14 cm i spokojnie i wygodnie się na niej mieści. No okej, nie wiem czy wygodnie, bo to... porcelanowy świecznik jest, ale wygląda fajnie. Koszt ok 6,00zł.

Fotel, jak widać jest sporo większy, może się nada do Barbie? Koszt ok 10,00zł. Póki co jeszcze nie wiem gdzie znajdzie swoje zastosowanie, ale bardzo podobał mi się kolor.;)

I ostatnia wiadomość.:)


To bardzo lokalna galeria więc pewnie to nic wielkiego, ale dla mnie to i tak spore osiągnięcie. Zapraszam serdecznie! :)

Aug 4, 2013

No magic here...;) Nie ma w tym magii....;)


Oh, I wanted so much to keep you in suspence for a day or two.... Well, I am not a patient girl! 

Anyway I am sorry I will disappoint my great Bloggers who expected a doll or magic here...;)


It's just.....laundry in the backyard....
The dryer was done a long time ago by me. Clothes done now, I even actually SEWN pants and shirt myself, lol!

 
 





I want to add one more thing here, but since it will take some time to arrive I can say: it's done.
Hope you  will like it anyway!


****

Chciałam jeszcze Was przetrzymać przez dzień lub dwa...Ale nie należę do cierpliwych osób.;)
Parę Blogerek obstawiało lalkę lub czary, a tu niespodzianka.... To tylko pranie na podwórku...
Suszarkę zrobiłam już daaawno temu. Ciuchy uszyłam sama. Z moimi zdolnościami do szycia, to naprawdę sukces! ;)
Chcę dodać jeszcze jedną małą rzecz, ale muszę na nią zaczekać. Póki co: gotowe.
Mam nadzieję, że scenka się Wam spodoba!

Aug 3, 2013

All I need is a few details more...Jeszcze tylko parę dodatków..

So here it is so far. As I wrote above: I need a few details more to show you everything. But they will kind of cover small pieces so I decided to show you some close-ups first.

 

This is a real plant with almost dried flowers. I plucked it and now I watch it drying completely. ;) Time will tell if I will have to replace it or not.;)



These pieces are also natural ones.;)


And so are the little twigs in bucket.



Oh, forgot about it! LOL!





***

No to całość na dzisiaj. Brakuje jeszcze paru dodatków, ale one trochę przysłonią resztę więc na razie fotki bez nich. Roślinki w zbliżeniach są naturalne, zobaczymy jak wyschną i czy wytrzymają w tym miejscu.