This one was for my Dad's Birthday - he always dreams about bonsai, but somehow they never survive for too long here.;) So this one should live longer, I hope!
This is a little cypress tree that I trimmed to look like a grown up miniature tree. I did feel like a murderer when I was cutting it's twigs out... Guess I couldn't be a real gardener.;)
Anyway there is also a real moss around the tree - you shoud see me digging out through the snow to find it, lol! Two other little trees are cones painted green. The stones and yellow gravel (there was no white, lol) are from the aquarium store. The chair is a "champagne one".:)
The other project is a little commissioned lantern.
Still in progress, but as you can see it already has a wallpaper, floor and shelf,
curtains and some butterflies,
and some accessories ready.
Jeden dla mojego Taty - małe cyprysowe bonsai.;) Mam nadzieję, że postoi u nas dłużej niż każde inne.;) Trochę mnie bolało jak przycinałam mu gałązki... Chyba nie mogłabym być ogrodnikiem takim na cały etat... Mech wygrzebałam spod śniegu.;) Ale kamyczki i żwirek są ze sklepu - niestety nie było białego.;) Małe drzewka po bokach to szyszki. Krzesełko z szampana.:)
Drugi to małe zlecenie, wciąż w trakcie, ale ma już tapetę, podłogę, firanki, półeczkę, motylki i różne takie tam akcesoria.:)