Don’t know about you, dear Friends and Followers but I seem to be kind of very influential person sometimes, and someone’s sincere love for something just might make me be interested in the same thing.;) Or at least might want to know more about.
Seeing this photo most of you will probably know that this furniture’s make-over was inspired by …
Sans’ love for India. It’s because of her I am droping the Indian shops in(there are all 2 of them in Gdynia;))quite often, looking around and thinking what or how could I use anything that’s there in our hobby. One day I bought two big pillowcases. It was quite long ago, I have to admit. You have no idea how many ideas I was thinking about cutting them ...into pieces and ... nothing! Couldn’t find a good idea for them!LOL!
And finally when I picked up another piece of furniture from already-well-known-Chinese-set I knew what to do with the pillowcase! It was so easy! And make-over was too;)
This time I didn’t cut out any parts of original table. I only upholstered it with the piece of pillowcase and fringe I got from
Sans sometime ago and made some carvings.
These are really hard to photograph. Can you see the flowers? O.K. I am admitting I didn’t carve the wood. Am not that brave just yet.;) Again it was
Sans who inspired me how to make them. She made
this awesome box not that long ago and I used different media for it - pieces of old cotton lace were glued to the wood then painted with acrylic paint and strengthened with transparent nail polish.
And as you can see this seating suits to 1:12 bed quite perfectly now.:)
Thank you
Sans for inspiring me so many times!
And hope you all like this make-over too!
Nie wiem jak Wy, drodzy Czytający mojego bloga, ale ja bywam czasem pod wpływem zainteresowań innych osób. Zwłaszcza jeśli ktoś kocha swoje hobby wtedy i ja mam ochotę poznać te zainteresowania albo chociaż dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Jedną z takich inspirujących mnie osób jest
Sans i jej miłość do Indii. Przez nią zdarza mi się całkiem często wpadać do indyjskich sklepów(aż 2 w moim mieście;)), oglądać różne rzeczy myśląc czy dałoby się je jakoś zaadoptować do mojego hobby. Pewnego dnia zdarzyło mi się kupić 2 całkiem spore poszewki na poduszki. Było to całkiem dawno i nie macie pojęcia ile miałam pomysłów gdy cięłam je na kawałki i...nic! Nie mogłam znaleźć nic odpowiedniego. Aż w końcu gdy sięgnęłam po kolejny mebelek z chińskiego zestawu wpadłam na pomysł użycia indyjskiej powłoczki. To było proste! Taka też była „przemiana” oryginalnego stolika. Tym razem kompletnie nic nie obcięłam, jedynie otapicerowałam górę częścią powłoczki i frędzlami, które dostałam jakiś czas temu od
Sans i ozdobiłam wzorami w drewnie. Strasznie trudno sfotografować te wzorki, ale może uda się Wam zobaczyć kwiatki na nóżkach mebla? Przyznaję się bez bicia – nie wyryłam ich w drewnie. Taka odważna to nie jestem, jeszcze - przynajmniej.;) Znów skorzystałam z inspiracji
Sans, która jakiś czas temu zrobiła przepiękną indyjską skrzynię. Wykorzystałam tylko innego rodzaju ozdoby, a konkretnie kawałki bawełnianej koronki, którą przykleiłam do drewna, pomalowałam farbą akrylową i wzmocniłam bezbarwnym lakierem do paznokci. Jak widać siedzisko pasuje prawie idealnie do łóżka w skali 1:12. Mam nadzieję, że i ta przemiana Wam się spodoba:.:)