Professor Severus Snape's Office - click on the photo to visit it

"Happy is (s)he who, like Ulysses, has travelled far...."



May 30, 2014

Under the sign of a .... chamber pot. ;) Pod znakiem...nocnika. ;)



That's exactly my first thought of a title for my next post - for this post that is.
I don't even have to explain anything, all you have to do is to look at the latest commission.;)


Funny thing was to be asked to create three miniatures for the chamber pot. :) Again I have learnt quite a lot from this work.



You see, the piece to the left and below is based on the child commode chair from 1700-1800 made in England.


Even more interesting is the story of the high chair to the right (and below) for this one is based on Johannes Verspronck's "The Boy sleeping in high chair" painting from 1654.


Here is the original painting.


I couldn't find any information about this low chair in the middle but of course this one was made for young children.





This time the furniture are in walnut colour and as usual are firnished with lacker.


Hope you will like them all no matter their use!

***

Taki tytuł przyszedł mi do głowy jako pierwszy, gdy pomyślałam o tym poście.
Właściwie to nawet nie muszę niczego tłumaczyć, wystarczy jak obejrzycie zdjęcia. ;)

Stworzenie trzech miniatur "około" nocnikowych było całkiem zabawne. I jak to zwykle bywa przy zamówieniach, czegoś się nowego dowiedziałam.

Otóż mebelek po lewej stworzony został na podstawie oryginalnego child commode chair z Anglii powstałego w latach 1700-1800.

A mebelek po prawej powstał na podstawie obrazu Johannesa Versproncka z 1654 roku.

Niestety nie dowiedziałam się niczego o najniższym krzesełku, ale jego przeznaczenie jest dość oczywiste. ;)

Tym razem zostałam poproszona, żeby mebelki były w kolorze orzechowym, dodatkowo wykończone zostały politurą bursztynową.

Mam nadzieję, że pomimo przeznaczenia tych mebli będą się one Wam podobały!

May 23, 2014

Rococo Lady. Rokokowa dama.


My latest commission was not that easy one but quite a lot of fun to do.

My customer asked me to make a doll dressed in Rococo style.
She had sent a few photos of what she wanted a doll to be dressed in but couldn't decide what to choose. Finally she asked me to ... surprise her.





The only condition was the outfit should be kind of modest, proper both for home and for a stroll and there should be a bonnet and a hat. Well, as much as I love when people ask me to make something I haven't done before this time I wasn't not so sure of this challenge.






Luckily I have a few books about history of fashion home, I also looked through a lot of interesting webpages and blogs and quickly found an answer what was worn by 18century ladies both home and outside.


So the doll got (except for the underwear of course ;) ): a white skirt and a jacket called casaquin or caraco - actually I think there could be a big difference in between these two first, but according to my books the names were used alternately.

Under the fichu - neckerchief - on her shoulders there is also an "embroidered" stomacher.


 I made shoes too, maybe I overdid them with their ornaments a bit, lol.


Her hair is based on many poritraits of young Rococo ladies and also a bit on photos of the Duchess movie.

Finally the bonnet - which had to be big enough to cover doll's hair not spoiling it.

And the hat.


It was fun to do and I've learnt a lot about the 18th century fashion. Hope you will like her as my customer does.

***

Najnowsze zamówienie nie było proste, niemniej bardzo interesujące.

Moja klientka poprosiła o przygotowanie rokokowej damy. Jednakże pomimo przesłania kilku interesujących grafik XVIII wiecznych strojów nie umiała wybrać tego, który najbardziej się jej podobał.

Ostatecznie poprosiła mnie, żebym ją zaskoczyła uwzględniając to, że strój powinien być odpowiedni zarówno do domu jak i na wyjście, a w związku z tym, żebym przygotowała również czepek i kapelusz na obie okazje.

Przewertowałam zarówno moje książki o historii mody, jak i wiele ciekawych stron w internecie i dość szybko znalazłam stroje odpowiadające powyższym warunkom.

Lalka, poza oczywistą bielizną, ma na sobie białą spódnicę oraz żakiet zwany z polska kazakinem(casaquin) lub craco - oba żakiety na pewno różniły się czymś gdy wprowadzono je do świata mody, jednakże wg moich książek później obu nazw używano zamiennie.

Pod chustą zwaną fichu znajduje się "haftowany" bawet. Oczywiście lalka ma też odpowiednie buty - mogłam co prawda odrobinę przesadzić z ich zdobieniami. ;)

Fryzura została zainspirowana portretami z epoki i zdjęciami z filmu Duchess.

Czepek jest na tyle duży żeby nie uszkodzić fryzury, a tai rodzaj kapelusza na szczęście nosiło się z przodu głowy.

Sporo się nauczyłam o rokokowej modzie podczas wykonywania tego zlecenia i mam nadzieję, że lalka się Wam spodoba.

May 9, 2014

In Black. W czerni.


As it seems miniature and non miniature houses are rather full of shabby chic mania, whites and/or delicate pastel colours lately I was quite surprised to get not one but two requests in which main colour is black.

One of the request was quite unusual to me as I was asked to make a modern washstand with two sinks and mirrors. Colours, wallpaper and measurements were chosen and given to me so I had to make everything right.


The sinks were the hardest part for me as I am not usually working with any clay and I waisted quite a lot of it before I figured it out the less work put in making them is ... better! LOL! 


I hand made it all except for the mirrors. But if I had let's say 20 days more for making the whole thing I would try to make the frames for them by myself.


The other request was something I did two or three times before. Only this time I was asked to make my telephone side table in glossy black. It was not an easy task to do, though.



Hope you don't mind my long absence from posting anything here and that you will like these two black miniatures! :)

***

Moje dwie ostatnie prace, na przekór wszech królującej bieli i pudrowym pastelom, w czerni.;)

Obie powstały na zamówienie i przyznam, że były nie lada wyzwaniem.

 Jak wiecie nowoczesne meble nie są tym czym się głównie zajmuję, ale było miło popracować w takim stylu.

Nie lada wyzwanie stanowiły dla mnie umywalki, bo generalnie nie pracuję z glinką i chyba mam też do tego za ciepłe dłonie. ;) Okazało się, że  zasada im prościej tym lepiej stosuje się też do pracy przy miniaturach. ;)

Jedyne czego nie zrobiłam w tym zamówieniu sama to lustra. Ze względu na termin oddania zamówienia nie zdążyłabym zrobić rzeźbionych ramek do luster, ale gdyby to było tak ze 20 dni więcej to z przyjemnością dałabym radę. :)

Druga praca, to znany Wam stolik pod telefon. Tym razem zażyczono sobie wykończenie w czerni na wysoki połysk.

Mam nadzieję, że obie prace się Wam spodobają. :)