You might remember this DHE chair I bought long time ago. It was beautiful already.
Still knowing me I had to change it a bit to better suit Severus'office.;) So again I used siena acrylic paint together with the dark brown paint. The ageing took me about two weeks because I was not pleased with the result for a long time. I left the painted chair for over a week. It was standing straight in front of my bed so that I could look at it and find the mistakes.... Finally I knew what was wrong:) So I put another coat of sienna paint and then brown again ;) And then I stopped.
I used almost completely dry paintbrush and a bit of paint to get the straps effect.
I am more than pleased with the result now! But then again I thought I would change the back of the chair... Not much really as no one is using this part of the chair as much as the front side, so I added a little painting....
Actually it is black snake but it looks quite interesting in this kind of silver-ghost colour. And then I decided to add the finall touches to the front of the chair.
I love these little snakes! Originally they are little silver earrings.;) I cut off the big parts of wire that go through the ears and then I nailed the earrings and glued them to the chair.
And I painted the little cobras brown.:)
I really love the way the chair looks right now!:)
Krzesło z DHE było piękne samo w sobie, ale oczywiscie musiałam dodać cos od siebie. Malowanie krzesła sienną i ciemnym brązem zajęło mi...2 tygodnie, bo ciągle nie byłam zadowolona z rezultatu. Odstawiłam je po pierwszym malowaniu na cały tydzień. Stało sobie na przeciw mojego łóżka, a ja przez ten tydzień nawet go nie dotknęłam tylko sobie na nie patrzyłam. W końcu mnie oswieciło! Jeszcze jedna warstwa sienny i jedna brązu i wreszcie miałam rezultat o jaki mi chodzło!:) Do malowania użyłam prawie całkiem suchego pędzla z odrobiną nierozwodnionej farby, łatwiej było mi uzyskać efekt pasów na krzesle. Nie skończyłam jednak na tym, bo wydawało mi się, że jeszcze powinnam co nieco zmienić w tym krzesle. Postanowiłam zmienić tylną częsć oparcia. Nie chciałam go mocno postarzać, bo wiadomo, że tył krzesła nie jest tak mocno używany jak przód, stąd powstał pomysł namalowania węża. Ciekawe, że oryginalnie jest on poprostu czarny, a na fotce wyszedł trochę jak srebrny duch.;) Na koniec postanowiłam dodać małe kobry - niestety innych węży nie było ;) - na przód oparcia. Te węże to maleńkie srebrne kolczyki. Dosć mocno przycięłam drucik przechodący przez ucho i wbiłam, wzmacniając klejem, węże w rogi oparcia. Potem pomalowałam je brązową farbą.